Polscy piłkarze ręczni znakomicie zainaugurowali swoje występy na mistrzostwach świata w piłce ręcznej. Broniący tytułu wicemistrzów świata biało-czerwoni pokonali w pierwszym meczu grupy C Algierię aż 39:22 (17:8).
Algierczycy w meczu z Polską prowadzili tylko na samym początku. Od stanu 1:2 biało-czerwoni rzucili cztery gole z rzędu i objęli bezpieczne, jak się mogło wydawać prowadzenie. Jednak w ciągu kolejnych kilku minut dużo rzutów obronił algierski bramkarz Rabir, nieskuteczny z prawego skrzydła był Mariusz Jurasik, a Bartosz Jurecki w popisowy sposób zepsuł kontratak. Tymczasem nasi rywale mieli moment naprawdę dobrej gry i doprowadzili do remisu 6:6.
Od tego momentu wicemistrzowie świata zaczęli jednak grać "na poważnie". Poprawili grę w obronie i zdobywali kolejne gole. Głównymi strzelcami polskiego zespołu byli Krzysztof Lijewski, Michał Jurecki i Tomasz Tłuczyński, który wykańczał kontrataki. Z 6:6 zrobiło się 14:6 i w tym momencie było już wiadomo, że Algierczycy nie zagrożą Polakom. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 17:8.
W drugiej części gry przewaga Polaków rosła. Algierczycy nie byli w stanie skutecznie przeciwstawić się polskim wicemistrzom świata. Trener Wenta mógł pozwolić sobie na przeprowadzenie wielu zmian. Dość długo na boisku przebywali nominalni rezerwowi - Daniel Żółtak i Wleklak. Szansę debiutu otrzymał też drugi bramkarz, 22-letni Adam Malcher.
W ostatnim kwadransie Polska obrona nie była już tak twarda i skuteczna, ale przy sięgającym 15 goli prowadzeniu po prostu taka być nie musiała. Biało-czerwoni z łatwością zdobywali kolejne bramki, świetnie pod bramką Algierczyków radził sobie zwłaszcza Krzysztof Lijewski. Spotkanie zakończyło się pogromem - Polacy pokonali Algierię 39:22.
Żródło: www.wp.pl
Offline