Bartłomiej Jaszka - nowy lider reprezentacji Polski, pod nieobecność wieloletniego kapitana Grzegorza Tkaczyka będzie pierwszym środkowym rozgrywającym, mózgiem zespołu trenera Bogdana Wenty. - Wszyscy muszą mnie słuchać! - mówi zawodnik niemieckiego Fuechse Berlin.
Tkaczyk był mózgiem zespołu i jego szefem. Często to on, a nie trener Bogdan Wenta, decydował o sposobie rozegrania kluczowych akcji. Koledzy zgadzali się z nim bez szemrania. Teraz tak samo ma być z Jaszką.
- Bo taka jest rola środkowego rozgrywającego. I nie ma znaczenia, że Marcin Lijewski czy Mariusz Jurasik są ode mnie starsi i bardziej doświadczeni. Wszyscy muszą mnie słuchać! - jasno stawia sprawę zawodnik, któremu do niedawna zarzucano brak pewności siebie.
Nabrał jej w Bundeslidze. Do Fuchse Berlin wyjeżdżał rok temu. Wystarczyło kilka miesięcy, by w stolicy Niemiec docenili klasę Polaka. Niedawno przedłużył kontrakt do 2013 roku.
- Już się przestałem przejmować tymi uwagami o moich warunkach. Myślę, że udowodniłem, choćby w Pekinie, że radzę sobie i z potężnymi obrońcami - mówi inteligentny, sprytny i świetny technicznie rozgrywający.
Żródło: www.wp.pl
Offline